Zgodnie z oczekiwaniem, czwarta fala pandemii COVID-19 stała się faktem. Z niepokojem obserwujemy obecny trend wzrostowy liczby zakażeń, mogących przekroczyć w grudniu br. granicę 30 tys. nowych zachorowań dziennie. Tak wysokie liczby będą przekładać się na poziom hospitalizacji z powodu COVID-19 rzędu kilkudziesięciu tysięcy osób w skali kraju. Dzienna liczba nadmiarowych zgonów jest w Polsce bardzo wysoka, plasując nas w niechlubnej czołówce europejskiej. Biorąc pod uwagę fakt, że krzywa zachorowań w obecnej fali jest spłaszczona, rozciągnięta w czasie, jej szczyt może utrzymywać się nawet przez dwa-trzy miesiące, co przy tak wysokiej liczbie dziennych zakażeń zagraża funkcjonowaniu całego systemu opieki zdrowotnej. Organizacja szpitali i oddziałów covidowych odbywa się kosztem obniżenia lub zaniechania świadczeń dla chorych z chorobami nowotworowymi, zawałami serca, udarami mózgu i wielu innych. Każdy z nas lub naszych bliskich może mieć realną szansę boleśnie przekonać się o tym samemu.
Minęło ponad pół roku od ostatniego szczytu zachorowań. Po takim czasie obserwuje się zmniejszenie poziomu przeciwciał, a tym samym wzrost ryzyka zakażenia i zachorowania. Według znanego scenariusza tempa degradacji odporności (osób zaszczepionych i po przebytym zakażeniu), w niedługim czasie epidemia może gwałtownie przybrać na sile i już na początku grudnia wejść w szczyt liczby zachorowań. Dlatego tak ważne jest wykonywanie badań molekularnych umożliwiających nie tylko identyfikację infekcji, ale też umożliwiających weryfikację poziomu przeciwciał oraz odporności komórkowej przeciwko SARS-CoV-2.
Należy zaznaczyć, że obecnie jesteśmy na zupełnie innym etapie walki z pandemią niż w poprzednich miesiącach. Niemalże bez ograniczeń ilościowych dysponujemy szczepionkami, które w znacznym stopniu przyczyniają się do zmniejszenia transmisji wirusa, indukują odpowiedź immunologiczną oraz przyczyniają się do łagodniejszego przechorowania choroby w przypadku zakażenia. Musimy mieć świadomość, że obecnie dominujący wariant Delta jest bardziej zakaźny i niebezpieczny także dla dzieci, a jedynym sposobem na walkę z wirusem jest szczepienie. Unikanie przyjęcia powszechnie już dostępnych szczepionek jest skrajnie nieodpowiedzialne.
Nieakceptowalne jest, z jednej strony, uleganie nieracjonalnej argumentacji antyszczepionkowców, z drugiej zaś opiniom o ponoć typowo polskim „genie sprzeciwu” – jako genetycy sugerujemy żeby nie używać takich określeń. Wolność jednostki kończy się w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa publicznego. Jedynym racjonalnym krokiem w obecnej sytuacji jest jak najszybsze wprowadzenie paszportów covidowych. Pojawienie się konieczności wprowadzenia dalej idących restrykcji najprawdopodobniej jest tylko kwestią czasu. Ten czas może kosztować wiele istnień ludzkich.
Żeby tego uniknąć choćby częściowo, ponownie apelujemy z całą siłą o przyjęcie wszystkich należnych dawek szczepionki. Jedynie to może nas wszystkich uratować od konsekwencji dalszego narastania epidemii.